sobota, 5 marca 2011

Wspomnienie brytyjskiego klasyka – Jaguar XK 140


Jaguar XK 140 zastąpił model XK 120 w 1954 roku. Był pierwszym samochodem tej marki z automatyczną skrzynią biegów. Sportowiec z Whitley napędzany był rzędową szóstką o pojemności 3.4 litra, która w zależności od wersji generowała 190 lub 210 koni. Prędkość maksymalna XK 140 wynosiła około 200km/h. To tyle w kwestii danych technicznych. Czyli koniec? Nie, przeciwnie, to dopiero początek...

ZŁOTE LATA PIĘĆDZIESIĄTE
Wszystko co nas otacza, każda dziedzina życia kiedyś już przeszła lub dopiero będzie przechodzić swoisty okres renesansu – swój złoty wiek. Bez względu na to czy mówimy o muzyce klasycznej, rockowej, malarstwie czy produkcji dywanów – zawsze można wyróżnić lata najbardziej obfitujące w doskonałości w tej dziedzinie. Trudno w tym przypadku o lepszy przykład niż sztuka. Chociaż do głowy przychodzi też technika. Więc może stańmy po środku – motoryzacja.
Według wielu osób samochód nigdy nie będzie dziełem sztuki, ponieważ do czegoś służy, został wykonany w jakimś celu i ma parametry, dzięki którym jednoznacznie można określić na jakie noty zasłużył produkt finalny. Sztuka nie może mieć celu, ma jedynie cieszyć wzrok tudzież słuch. Ale czy tak naprawdę to parametry mają kluczowe znaczenie? Jeśli odłożymy je na bok, zapomnimy na chwilę o tym jak dana maszyna się prowadzi i przyspiesza, dostaniemy artyzm w najczystszej postaci. Symfonię dźwięków pomieszaną z często zapierającymi dech w piersiach kształtami. Może być doskonalsza forma sztuki? Lata ’50 dwudziestego wieku pokazały, że nie. Mercedes 300SL Gullwing, Corvette C1, Ferrari 250 GT, Maserati 3500 GT, Jaguar XK 140 – te auta i wiele innych z tamtego okresu, to czysty pokaz maestrii projektantów. Klasyczne brzmienie połączone z nadwoziami, których kształtów może pozazdrościć praktycznie każdy współcześnie produkowany samochód, to coś, czemu mogła by dorównać chyba jedynie Wenus z Milo wykonująca „Cztery pory roku”. Nic nie jest w stanie oddziaływać na tyle zmysłów naraz.
Niestety tamte czasy minęły bezpowrotnie. Po latach ’50 były jeszcze ’60, w których również roiło się od cieszących oczy maszyn, lecz potem było już tylko gorzej. Każde kolejne dziesięciolecie było coraz większą porażką w dziedzinie stylistyki nadwozi. Oczywiście jak zawsze pojawiały się i perełki, ale niestety z każdym rokiem częściej w projekt paluchy zapuszczali księgowi. Smutną prawdą jest też to, że sami inżynierowie zepchnęli nieco na tor boczny stylistykę. Przyszedł taki moment, gdy samochody zaczęły budzić podziw właściwie tylko dzięki spektakularnym osiągom. Chociażby rajdowa grupa B – to był zdecydowanie złoty okres techniki, ale niekoniecznie motoryzacji. Naturalnie jest to już nieobiektywne podejście, ale np. mimo glorii chwały jaka opływa Audi Quattro, trudno na nie patrzeć dłużej niż 15s jeśli obok postawimy chociażby Mercedesa SL300 i mało kto temu zaprzeczy.

WIELKI POWRÓT WIELKIEGO STYLU
Po około trzydziestu latach dramatu w stylizacji samochodów przyszedł początek XXI wieku i ku radości wielu osób nastała moda na styl retro. Alfa Romeo 8C Competizione, Alfa Romeo 4C, Morgan AeroMax to samochody klasyczne od początku do końca, jedynie przykryte nowoczesną powłoczką. Mało kto zwraca również uwagę na to, że nowa generacja modelu CLS Mercedesa, czy seaty sprzed kilku lat posiadają w swych sylwetkach przetłoczenia, które jednoznacznie nawiązują do klasycznych linii, często niemal zdjętych żywcem z takich maszyn jak Jaguar XK 140.

AD REM
Tyle słów napisanych ogólnie o samochodach, a w nich tak mało o tytułowym bohaterze tekstu. Jest ku temu bardzo prosty powód – czytanie o Jaguarze XK 140, to jak oglądanie nut do wybitnego utworu. Dlatego zapraszam do obejrzenia zdjęć tego arcydzieła i zapraszam ponownie za tydzień.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz