sobota, 12 marca 2011

Włoska piękność z piekła rodem - Lamborghini Gallardo LP 570-4 Superleggera

Lamborghini Gallardo zostało pokazane światu w 2003 roku. Od tamtej pory światło dzienne ujrzało tyle wersji, że chyba nawet w Sant’Agata Bolognese już stracili rachubę. Są jednak odmiany, na które warto zwrócić większa uwagę niż na pozostałe. Należy do nich Lamborghini Gallardo LP 570-4 Superleggera.

WŁOSZKA PO DIECIE...
W 2007 roku po raz pierwszy Gallardo przeszło na dietę. Była to podstawowa wersja odchudzona o 100kg i wzmocniona o 10KM (do 523KM). Rok później zaprezentowano mocniejszą wersję podstawowego Gallardo – LP 560-4. Nowe V10 o pojemności 5.2l legitymowało się mocą 560KM, a masę w stosunku wcześniej produkowanego pojazdu zredukowano o 20kg. To jednak ciągle było za mało. Zdecydowano się na bardziej radykalne kroki. Tak powstało LP 570-4 Superleggera. Nowe superlekkie lambo waży 1340kg, a przekazywana na cztery koła moc to zgodnie z nazwą 570 koni. Redukcja masy była możliwa głównie dzięki zastosowaniu lekkich komponentów. Szyby boczne oraz ta w pokrywie silnika zostały wykonane z poliwęglanu. Wcześniej wymienioną pokrywę, lusterka, spoiler, podwozie oraz wiele innych elementów wykonano z włókna węglowego. Co ciekawe nie zrezygnowano z luksusów. Klimatyzacja, elektryczne szyby oraz wiele innych opcji wciąż jest dostępnych dla klientów.

...I PO STERYDACH
Pierwsze Gallardo to samochód, w stosunku do którego trudno użyć dosyć mocnego określenia – maszyna. Wszystkie linie są poprowadzone w mistrzowskim, włoskim stylu. Bryła nadwozia i detale składają się na jedną, spójną całość, której niczego nie brakuje. Mimo, że LP 570-4 Superleggera to wciąż te same kształty poszycia, to jednak pojawienie się nowych detali – ostrych, odcinających się od zwartego, wcześniejszego Gallardo zmieniło wszystko. Pomimo rozmiarów i parametrów znacznie mniejszych od potężnego LP 670 SuperVeloce, wściekły maluch z Sant’Agata i tak wydaje się być ostrzejszy. Rzeczywistość wcale nie jest odległa od tego co widać na pierwszy rzut oka. W sprincie do stu mil na godzinę baby lambo jest o 0.3s szybsze niż mocniejsze Murcielago w odmianie superszybkiej.

CZAS NA ZMIANY
Niedawno pożegnaliśmy po niemal dziesięciu latach produkcji wielkie Murcielago, o czym z resztą można było jakiś czas temu przeczytać TUTAJ. W Genewie zaprezentowano już jego następcę, LP 700-4 Aventador. Gallardo również nie jest najświeższym modelem, zaś w Paryżu w 2010 roku Lamborghini pokazało nieduży model Sesto Elemento, który nie ma zastąpić mniejszego lambo, ale wyraźnie może sugerować nadejście kolejnego małego, zadziornego Włocha. Jak na razie jednak, w oczekiwaniu na następcę dwumiejscowej żylety z Sant’Agata Bolognese musimy się zadowolić kolejnymi edycjami Performante, Bicolore, Tricolore i Bóg-wie-ile-jeszcze-colore.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz