niedziela, 14 sierpnia 2011

Exige u doktora Frankensteina - Hennessey Venom GT

Lotus Exige – prawdziwa torowa maszyna – lekka, mocna, agresywna. W rękach wprawionego kierowcy samochód z nawet tak małą jednostką, jaka napędza Exige’a, może zaskoczyć niejednego rywala na torze. Każdego jednak zastanawia – co byśmy uzyskali, gdyby do tak lekkiego nadwozia jak to Lotusa, zamontować naprawdę potężną jednostkę? Taką ekscytująco nierozsądną wizję postanowili zrealizować inżynierowie firmy Hennessey Performance Engineering. Tak narodził się Venom GT.

WIZJA SZALEŃCA?
Sam pomysł umieszczenia większej jednostki w nadwoziu, któremu do sprawnego pokonywania torów wystarczy doładowana, rzędowa czwórka, o pojemności 1.8, już wydaj się szalony. Jednak miara szaleństwa wzrasta, kiedy puszczamy powoli wodze wyobraźni i rozważamy wybór nowego silnika. Rzędowa piątka o mocy ponad 300KM z Focusa RS? Brzmi dobrze, ale nie – zróbmy jeszcze krok do przodu – doładowane V6 z Nissana GT-R? 520KM i 612Nm w samochodzie o masie około tony. Tutaj zdrowy rozsądek opętuje nam nogi chłodną liną rzeczywistości, przewracamy się na twarz, wracamy na ziemię. Te parametry to znacznie więcej, niż komukolwiek potrzeba. Są jednak na świecie ludzie, tacy jak inżynierowie Hennesseya, którzy już dawno nauczyli się radzić sobie z tak niedorzecznymi ograniczeniami, jakim jest np. zdrowy rozum i postanowili, że Venoma będzie napędzała jednostka produkcji GM – LS9. Jeśli jest ktoś, kto nie kojarzy, o jakim silniku mowa, przypomnę, że jest to V8 o pojemności 6.2L i mocy 638KM oraz momencie obrotowym wynoszącym 819Nm, na co dzień szalejący w Corvette Z06 ZR-1. Cóż, żeby za kierownicą nie było nudno, postanowiono dać tej widlastej bestii dodatkowego kopa – 725KM wystarczy? Tak, ale w podstawowej wersji. Dla osób o skłonnościach samobójczych będą dostępne jeszcze dwie wersje – 1000-konna i legitymująca się mocą 1200KM. Ostateczna masa pojazdu to 1071kg. Czy trzeba dodać coś jeszcze?

POSKROMIĆ BESTJĘ
Oczywiście nie jest jakimś niestworzonym wyczynem, by w dzisiejszych czasach zbudować samochód o takiej mocy. Problem pojawia się, kiedy trzeba to monstrum utrzymać w ryzach. Venom GT jest stosunkowo lekką maszyną, przy niewiele ponad 1000kg masy, hamulce mają nieco ułatwione zadanie, mimo tego, Hennessey Performance Engineering zdecydowało się na użycie 6-tłoczkowych zacisków Brembo z przodu i 4-tłoczkowych z tyłu, w połączeniu z karbonowymi tarczami o średnicy 380mm. Nadwozie wykonane z włókna węglowego kryje centralnie umieszczoną jednostkę, zatem wyważenie pojazdu powinno być optymalne, dla uzyskania większej kontroli nad bezwładnością maszyny na drodze. Cały moment obrotowy jest przekazywany na tylną oś, więc by zapewnić dostateczną ilość przyczepności, z tyłu znajdziemy opony Michelin PS2 o szerokości 335mm.
Ponieważ mamy rok 2011 i nawet szczoteczki do zębów mają szereg systemów elektronicznych pomagających poskromić skomplikowany proces mycia jamy ustnej, elektroniki nie mogło zabraknąć i w Venomie. Jest ona odpowiedzialna za przekazywanie bezpiecznej ilości momentu obrotowego i mocy na tylne koła, w zależności od ustawień wybranych przez kierowcę, oraz warunków panujących na drodze lub torze. Dodatkowo, sterowana jest również wysokość zawieszenia oraz aktywna aerodynamika.

Prezentowany egzemplarz to samochód o numerze 003.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz